świata

Trump niepewny, czy Tony Blair zostanie zaakceptowany w Radzie Pokoju dla Gazy

 

WASZYNGTON: Prezydent USA Donald Trump przyznał w niedzielę, że nie ma pewności, czy były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair zostanie zaakceptowany jako członek nowo tworzonej „Rady Pokoju”, która ma nadzorować proces odbudowy i zarządzania Strefą Gazy po zakończeniu wojny.

„Zawsze lubiłem Tony’ego, ale chcę się upewnić, że jego kandydatura będzie akceptowalna dla wszystkich stron” — powiedział Trump dziennikarzom na pokładzie Air Force One w drodze do Izraela, nie precyzując, o jakie przywództwa czy państwa chodzi.

Propozycja umieszczenia Blaira w strukturach „Rady Pokoju” znalazła się w planie pokojowym Białego Domu przedstawionym miesiąc temu. Jednak kandydatura byłego premiera wywołała falę krytyki — zarówno wśród polityków palestyńskich, jak i członków jego dawnej Partii Pracy w Wielkiej Brytanii.

Krytycy podkreślają, że Blair wciąż budzi kontrowersje z powodu swojej decyzji o poparciu inwazji na Irak w 2003 roku, przeprowadzonej wspólnie przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Po latach okazało się, że uzasadniające wojnę twierdzenia o posiadaniu przez Irak broni masowego rażenia były fałszywe.

„Chcę się przekonać, czy Tony będzie popularny wśród wszystkich zainteresowanych stron, ponieważ szczerze mówiąc, nie mam co do tego pewności” — dodał Trump.

Prezydent poinformował, że prace nad powołaniem Rady Pokoju mają rozpocząć się wkrótce, jednak nie wykluczył, że skład organu może ulec zmianie w zależności od opinii uczestników procesu pokojowego.

Trump w poniedziałek ma wystąpić z przemówieniem w izraelskim Knesecie, a następnie udać się do Egiptu na międzynarodowy szczyt pokojowy w Szarm el-Szejk, którego celem jest formalne zakończenie wojny w Strefie Gazy.

Tymczasem Izrael przygotowuje się do uwolnienia ostatnich 20 żyjących zakładników przetrzymywanych przez Hamas od października 2023 roku, co ma stanowić kluczowy etap wdrażania rozejmu, który trwa już czwarty dzień.

Koncepcja powołania Tony’ego Blaira do nowego gremium spotkała się z powszechnym sceptycyzmem w świecie arabskim, gdzie jego rola w procesie bliskowschodnim po 2007 roku — jako wysłannika tzw. kwartetu (ONZ, USA, UE i Rosji) — była oceniana jako ograniczona i mało skuteczna.

Related Articles

Back to top button