Unia Europejska krytykowana za wstrzymanie sankcji wobec Izraela

Byli europejscy urzędnicy i obrońcy praw człowieka skrytykowali decyzję Unii Europejskiej o zawieszeniu sankcji wobec Izraela, uzasadnioną nową sytuacją polityczną po ogłoszeniu planu pokojowego prezydenta USA Donalda Trumpa dla Bliskiego Wschodu.
UE wstrzymuje działania, by „dać szansę pokojowi”
Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas poinformowała po poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE, że zawieszono przygotowania do zawieszenia uprzywilejowanej wymiany handlowej z Izraelem oraz do nałożenia sankcji na osoby odpowiedzialne za prowadzenie wojny w Strefie Gazy.
– Od momentu, gdy te środki zostały zaproponowane, kontekst się zmienił. Sytuacja jest krucha, dlatego nie wdrażamy ich teraz, ale nie zdejmujemy z agendy – powiedziała Kallas.
Decyzję uzasadniono trwającymi wysiłkami dyplomatycznymi USA, które mają doprowadzić do trwałego rozejmu między Izraelem a Hamasem.
Krytyka ze strony organizacji i byłych urzędników
Przedstawiciel Human Rights Watch przy Unii Europejskiej, Claudio Francavilla, zarzucił europejskim rządom, że wciąż chronią władze Izraela przed odpowiedzialnością prawną.
– Zmieniła się może skala i intensywność izraelskich zbrodni w Gazie, ale bezprawna okupacja, przymusowe wysiedlenia i system apartheidu wobec Palestyńczyków trwają nieprzerwanie – powiedział.
Krytycznie wypowiedział się także były przedstawiciel UE w Palestynie, Sven Kühn von Burgsdorff, który ocenił, że Kallas „nie zrozumiała istoty odpowiedzialności prawnej”.
– Sankcje nie służą jedynie wywieraniu nacisku. To narzędzie reagowania na naruszenia prawa międzynarodowego i europejskiego – zaznaczył Burgsdorff.
W czerwcu Unia Europejska formalnie uznała, że Izrael naruszył zobowiązania dotyczące praw człowieka wynikające z umowy stowarzyszeniowej UE–Izrael.
Apel o utrzymanie presji
Była doradczyni dwóch wysokich przedstawicieli UE ds. polityki zagranicznej, Nathalie Tocci, ostrzegła, że rezygnacja z sankcji byłaby najgorszym możliwym sygnałem.
– To właśnie w takim momencie należy utrzymać presję, ponieważ nie ma żadnej gwarancji, że plan Trumpa zostanie wdrożony – powiedziała Tocci. – Obawiam się, że europejskie rządy mogą wrócić do dawnych, bezpiecznych schematów działania.
Napięcia w UE przed szczytem
Decyzja o zawieszeniu sankcji spotkała się z silnym sprzeciwem ruchów pro-palestyńskich w wielu krajach Unii, które domagają się konsekwentnej reakcji wobec Izraela.
Na czwartkowym szczycie UE przywódcy mają ponownie omówić sytuację w Gazie. Oczekuje się podziału stanowisk między państwami tradycyjnie wspierającymi Palestynę – jak Hiszpania i Irlandia – a krajami o bardziej proizraelskiej postawie, jak Węgry i Czechy.
Urzędnicy w Brukseli starają się, by Unia Europejska była reprezentowana w amerykańskiej Radzie Pokoju dla Gazy, która ma nadzorować proces stabilizacji w regionie.
Burgsdorff wezwał jednocześnie do ustanowienia silnego mandatu ONZ, który pozwoliłby międzynarodowym partnerom wysłać wojska i siły bezpieczeństwa do Gazy, by zapewnić tam trwałe bezpieczeństwo i porządek.