Nepal szuka nowego przywódcy, armia odzyskuje kontrolę nad ulicami po krwawych protestach

Prezydent Nepalu oraz wojsko podjęli w piątek działania na rzecz wyłonienia konsensualnego lidera tymczasowego, który wypełni próżnię polityczną po tym, jak antykorupcyjne protesty doprowadziły do upadku rządu i podpalenia parlamentu.
Himalajski kraj liczący 30 milionów mieszkańców pogrążył się w chaosie, gdy siły bezpieczeństwa próbowały stłumić protesty młodzieży przeciwko korupcji, co we wtorek przerodziło się w masową przemoc.
Co najmniej 51 osób zginęło – to najkrwawsze wydarzenia od zakończenia wojny domowej maoistów i zniesienia monarchii w 2008 roku.
Wojsko przejęło kontrolę nad ulicami w środę, wprowadzając godzinę policyjną. Szef sztabu generalnego, generał Ashok Raj Sigdel, oraz prezydent Ramchandra Paudel odbyli rozmowy z kluczowymi politykami i przedstawicielami ruchu młodzieżowego „Gen Z”.
Poszukiwanie rozwiązania
Na liście kandydatów do objęcia sterów rządu znajduje się Sushila Karki, 73-letnia była pierwsza kobieta–sędzia najwyższego sądu Nepalu.
– „Eksperci muszą usiąść razem i znaleźć drogę naprzód. Parlament wciąż istnieje” – podkreśliła Karki.
Przedstawiciel młodych protestujących, Sudan Gurung, powiedział, że ich „pierwszym żądaniem jest rozwiązanie parlamentu”.
Prezydent Paudel w orędziu do narodu stwierdził, że „rozwiązanie problemu jest poszukiwane tak szybko, jak to możliwe”.
W piątek ulice Katmandu, choć patrolowane przez armię trzeci dzień z rzędu, zaczęły nieco ożywać. Sklepy spożywcze, herbaciarnie i apteki otworzyły się, a mieszkańcy korzystali z krótkiego zniesienia godziny policyjnej, by uzupełnić zapasy.
– „To był naprawdę trudny czas, zostaliśmy zamknięci w domach” – powiedziała 32-letnia Laxmi Thapa, podczas gdy jej mąż tankował motocykl.
Protesty i ich skutki
Według władz wśród zabitych było co najmniej 21 demonstrantów, głównie w poniedziałek, podczas policyjnej pacyfikacji protestów przeciwko korupcji i słabym rządom, które wybuchły po zakazie korzystania z mediów społecznościowych.
We wtorek protestujący podpalili parlament, główne budynki rządowe oraz hotel Hilton. Premier KP Sharma Oli, 73-letni weteran polityczny, złożył rezygnację, a armia przejęła kontrolę nad stolicą.
Wojsko poinformowało, że odzyskało ponad 100 sztuk broni zrabowanej w czasie zamieszek, gdy protestujący byli widziani z karabinami automatycznymi. Policja przyznała, że wciąż na wolności pozostaje ponad 12 500 więźniów, którzy uciekli z zakładów karnych w całym kraju.
Kryzys pokoleniowy i gospodarczy
Nepal zmaga się z głębokimi problemami gospodarczymi. Ponad 40 proc. społeczeństwa stanowią osoby w wieku 16–40 lat, a według Banku Światowego 20 proc. młodych ludzi (15–24 lata) jest bezrobotnych. PKB per capita wynosi zaledwie 1447 dolarów.
Wśród protestujących dominują młodzi, domagający się radykalnych zmian politycznych.
– „Rozpoczęliśmy ten ruch, aby stworzyć lepszy Nepal” – powiedział 24-letni James Karki. – „I wierzę, że armia nas wysłucha.”