polityka

Setki osób protestują w Tunezji przeciw narastającemu ograniczaniu wolności przez prezydenta

 

Setki, a według organizatorów ponad tysiąc osób wyszło w sobotę na ulice centrum Tunisu, oskarżając prezydenta Kaisa Saida o coraz bardziej autorytarne rządy i domagając się uwolnienia więźniów politycznych. Demonstracja odbyła się pod hasłem „Przeciw niesprawiedliwości” i zgromadziła rodziny zatrzymanych oraz działaczy z różnych środowisk ideowych.
Uczestnicy, niektórzy ubrani na czarno, skandowali hasła: „Lud chce obalić reżim”, „Co za wielki kraj! Ucisk i tyrania!” oraz „Bez strachu, bez terroru — ulica należy do ludzi”. Protest wpisuje się w szerszą falę demonstracji w całym kraju, nasilających się na tle kryzysu politycznego i gospodarczego. W czwartek środowiska dziennikarskie sprzeciwiły się zaostrzeniu represji wobec prasy i czasowemu zawieszaniu działalności organizacji społeczeństwa obywatelskiego.
Protestujący zarzucali prezydentowi ingerencję w wymiar sprawiedliwości i wykorzystywanie policji do ścigania oponentów politycznych. — „Wszystkie zdobycze ostatnich 14 lat zostały odwrócone” — mówił współorganizator protestu Ayoub Amara, podkreślając, że demonstracja nagłaśnia także inne niepokoje społeczne, m.in. protesty ekologiczne w fosforytowym Gabes oraz arbitralne aresztowania na podstawie ustaw antyterrorystycznych. — „Tunezja jest wystarczająco duża dla wszystkich Tunezyjczyków — nikt nie może rządzić nią według własnego widzimisię” — dodał.
Monia Brahim, żona uwięzionego opozycjonisty Abdelhamida Jlassiego, powiedziała, że maszeruje, bo „wielu Tunezyjczyków doświadcza głębokiej niesprawiedliwości”. — „Więźniowie polityczni płacą cenę za swoje poglądy i konstytucyjne prawo do działalności obywatelskiej i politycznej — dziś są zakładnikami systemu” — podkreśliła.
Część zatrzymanych prowadzi głodówkę, w tym konstytucjonalista Jawher Ben Mbarek, który protestuje od ponad 20 dni. Organizacje praw człowieka biją na alarm: Human Rights Watch wylicza, że ponad 50 osób — polityków, prawników, dziennikarzy i aktywistów — zatrzymano lub postawiono przed sądem od końca 2022 r. za korzystanie z wolności słowa, zgromadzeń i działalności politycznej. Według prawników szerokie przepisy antyterrorystyczne i o cyberprzestępczości wykorzystuje się do penalizacji sprzeciwu i tłumienia swobody wypowiedzi.
Prezydent Kais Said, który w lipcu 2021 r. zawiesił parlament i skoncentrował władzę w swoich rękach, twierdzi, że jego działania były konieczne, by zwalczyć korupcję, usunąć „zdrajców” i przywrócić sprawność instytucji państwa. Protestujący odpowiadają, że efektem jest systematyczne zawężanie wolności i policyjne zastraszanie przeciwników.

Related Articles

Back to top button