Saied z Tunezji potępia „rażącą ingerencję” po międzynarodowej krytyce

Prezydent Tunezji, Kais Saied, ostro skrytykował we wtorek „komentarze i oświadczenia zagranicznych stron” po ostrej międzynarodowej krytyce dotyczącej masowego procesu wymierzonego w postacie opozycyjne.
„Komentarze i oświadczenia zagranicznych stron są nie do przyjęcia… i stanowią rażącą ingerencję w wewnętrzne sprawy Tunezji” — powiedział w oświadczeniu opublikowanym na stronie prezydencji na Facebooku.
„Podczas gdy niektórzy wyrażali ubolewanie z powodu wykluczenia międzynarodowych obserwatorów, Tunezja mogłaby również wysłać obserwatorów do tych stron, które wyraziły swoje obawy… i zażądać od nich zmiany ustawodawstwa i procedur” — dodał.
Na początku tego miesiąca tunezyjski sąd wymierzył wyroki od 13 do 66 lat więzienia oskarżonym o „spisek przeciwko bezpieczeństwu państwa” i „przynależność do grupy terrorystycznej.”
Proces dotyczył około 40 oskarżonych, w tym znanych postaci opozycyjnych, prawników i przedsiębiorców; niektórzy z nich przebywają już od dwóch lat w więzieniu, inni pozostają na wygnaniu lub są nadal na wolności.
Osoby przebywające za granicą, w tym francuski filozof Bernard-Henri Lévy, który został skazany na 33 lata więzienia, były sądzone zaocznie — poinformowali prawnicy.
Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz kraje zachodnie, w tym Francja i Niemcy, skrytykowały proces.
„Proces był naznaczony naruszeniami prawa do rzetelnego procesu i należytego postępowania, co budzi poważne obawy o motywacje polityczne” — powiedział Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Volker Türk.
W oświadczeniu z czwartku Türk wezwał „Tunezję do powstrzymania się od wykorzystywania szeroko zakrojonych ustaw dotyczących bezpieczeństwa narodowego i przeciwdziałania terroryzmowi w celu uciszania opozycji i ograniczania przestrzeni obywatelskiej.”
Niemcy natomiast wyraziły ubolewanie z powodu „wykluczenia międzynarodowych obserwatorów z ostatniego dnia procesu”, w tym przedstawicieli ambasady niemieckiej w Tunisie.
Od czasu, gdy Saied przejął pełnię władzy latem 2021 roku, obrońcy praw człowieka i przedstawiciele opozycji alarmują o cofnięciu się wolności w Tunezji — kraju, w którym w 2011 roku rozpoczęły się powstania Arabskiej Wiosny.