Przywódca syryjskich druzów Al-Hijri potępia „kampanię ludobójczą”, Izrael wydaje ostrzeżenie
Duchowy przywódca społeczności druzów w Syrii, szejk Hikmat Al-Hijri, potępił w czwartek to, co nazwał „kampanią ludobójczą” przeciwko swojej wspólnocie, po dwóch dniach starć na tle sekciarskim, w których zginęła 101 osób.
Minister obrony Izraela, Israel Katz, ostrzegł, że jego kraj odpowie „zdecydowaną siłą”, jeśli nowe syryjskie władze nie zapewnią ochrony mniejszości druzyjskiej.
Przemoc ta stanowi poważne wyzwanie dla nowych władz Syrii, które w grudniu obaliły wieloletniego przywódcę Baszara al-Asada.
Do eskalacji doszło po fali masakr w marcu w alawickim bastionie Syrii nad wybrzeżem Morza Śródziemnego, gdzie – według organizacji praw człowieka – siły bezpieczeństwa i sprzymierzone grupy zabiły ponad 1700 cywilów, głównie Alawitów.
Był to najkrwawszy okres od obalenia Asada, który sam pochodził z mniejszości alawickiej.
W czwartek Hijri określił najnowszą przemoc w Dżaramanie i Sahnaji, na przedmieściach Damaszku, jako „nieuzasadnioną kampanię ludobójczą” wymierzoną w druzów.
Wezwał do natychmiastowej interwencji „sił międzynarodowych w celu zachowania pokoju i powstrzymania tych zbrodni”.
Izrael zwiększył swoje wsparcie dla syryjskich druzów. Minister spraw zagranicznych Gideon Saar zaapelował w czwartek do społeczności międzynarodowej o „wypełnienie swojej roli w ochronie mniejszości w Syrii – w szczególności druzów – przed reżimem i jego gangami terroru.”
W późniejszym oświadczeniu Katz dodał: „Jeśli ataki na druzów będą kontynuowane, a syryjski reżim nie zdoła ich powstrzymać, Izrael odpowie znaczną siłą.”
W walkach uczestniczyły siły bezpieczeństwa, sprzymierzeni bojownicy oraz lokalne oddziały druzów. W wyniku starć zginęło 30 lojalistów rządowych, 21 bojowników druzyjskich oraz 10 cywilów, w tym były burmistrz Sahnaji, Husam Warwar.
W południowej prowincji As-Suwajda, będącej centrum społeczności druzyjskiej, zginęło 40 druzyjskich bojowników – z czego 35 w zasadzce na drodze Suwajda–Damaszek w środę.
