polityka

Precyzyjny izraelski atak na południowy Bejrut. Celem „numer dwa” Hezbollahu

Precyzyjny izraelski atak na południowy Bejrut. Celem „numer dwa” Hezbollahu

 

Rzecznik armii izraelskiej Awichaj Adr’ei potwierdził w niedzielny wieczór „eliminację” Hajthama Aliego Tabtaba’iego, szefa sztabu Hezbollahu, określając go jako „terrorystę”. Cel został trafiony w precyzyjnym uderzeniu lotniczym na budynek mieszkalny w dzielnicy Haret Hreik na południowych przedmieściach Bejrutu.

Rosnące napięcie mimo rozejmu

Władze w Bejrucie nazwały eskalację „bardzo niebezpieczną”, podkreślając, że następuje blisko rok po wejściu w życie rozejmu między Izraelem a Libanem. Prezydent Joseph Aoun oświadczył, że atak „dowodzi lekceważenia” przez Izrael wezwań do wstrzymania ognia i wdrażania rezolucji międzynarodowych. Wezwał społeczność międzynarodową do zdecydowanej interwencji, ostrzegając przed odnowieniem napięć regionalnych.

Według izraelskich mediów Tel Awiw miał poinformować Komitet Mechanizmu monitorujący rozejm, że nie będzie eskalował, o ile Hezbollah nie odpowie ogniem. W pierwszych godzinach po nalocie Hezbollah potwierdził jedynie, że celem był „jeden z jego funkcjonariuszy”, bez podawania szczegółów.

Ofiary i skutki uderzenia

Ministerstwo Zdrowia Libanu podało, że nalot — bez wcześniejszego ostrzeżenia — uderzył w kilka pięter budynku przy ul. Al-Arid w Haret Hreik, zabijając pięć osób i raniąc 28. Armia libańska otoczyła teren. W dzielnicy wybuchła panika; rodziny uciekały z obawy przed kolejnymi atakami, a nad regionem — aż po Baalbek i Hermel — krążyły izraelskie maszyny rozpoznawcze na małej wysokości.

Kim był Tabtaba’i

Po około czterech godzinach od ataku Adr’ei ogłosił, że celem był Hajtham Ali Tabtaba’i — weteran od lat 80., były dowódca jednostki Radwan i oficer operacyjny Hezbollahu w Syrii. Miał on „wzmacniać zdolności” ugrupowania i odgrywać kluczową rolę w rozwoju jednostek szturmowych. W trakcie ostatniej wojny z Izraelem kierował systemem operacyjnym Hezbollahu, a po operacji „Northern Arrows”, po likwidacji większości kierownictwa wojskowego organizacji, przejął dowodzenie wojną z Izraelem. Następnie został szefem sztabu odpowiedzialnym za odbudowę potencjału i przygotowania do kolejnych starć.

Departament Stanu USA oferował do 5 mln dol. nagrody za informacje prowadzące do jego ujęcia. W 2016 r. wpisano go na listę „Globalnych Terrorystów”. Według USA koordynował działania elitarnych formacji Hezbollahu w Syrii i nadzorował operacje specjalne powiązane z Jemenem.

„Precyzyjne” uderzenie i broń użyta w ataku

Biuro premiera Izraela podało, że decyzję o nalocie Benjamina Netanjahu podjął na podstawie rekomendacji ministra obrony i szefa sztabu. Według Kanału 12 Izrael już dwukrotnie próbował zlikwidować Tabtaba’iego podczas wojny; niedzielny atak miał być trzecią próbą, „koordynowaną ze stroną amerykańską”. W budynek trafiły trzy pociski — media izraelskie wskazywały na GBU-39 (małogabarytowe bomby o wysokiej precyzji, zdolne do przebicia ok. 1,8 m zbrojonego betonu).

Reakcje i możliwe następstwa

Premier Nawaf Salam zapewnił, że priorytetem rządu jest ochrona ludności i niedopuszczenie do „niekontrolowanej eskalacji”. Rząd ma działać dyplomatycznie we współpracy z „krajami bratnimi i przyjaznymi”, by doprowadzić do wstrzymania izraelskich ataków, wycofania wojsk z libańskiego terytorium i uwolnienia więźniów.

Ambasada Iranu w Libanie potępiła atak jako „tchórzliwy”, podkreślając, że nie osłabi on determinacji „tych, którzy mają rację”. Izraelska armia zapowiedziała, że będzie udaremniać próby odbudowy i dozbrajania Hezbollahu, pozostając — jak twierdzi — w zgodzie z „ustaleniami” między Izraelem a Libanem.

Według źródeł w Bejrucie celem był zastępca lidera Hezbollahu; miał mieszane pochodzenie (ojciec Irańczyk, matka Libanka) i zamieszkiwał w Libanie.

Related Articles

Back to top button