Dwie ofiary śmiertelne po 16 izraelskich nalotach na wschodni Liban
Izrael nasilił w czwartek naloty na wschodni Liban, uderzając – jak twierdzi – w cele wojskowe Hezbollahu, co zwiększyło obawy, że narastające napięcia mogą przerodzić się w kolejną wojnę na pełną skalę.
Izraelskie lotnictwo: „Zniszczono obóz i zakład produkcji rakiet”
Izraelska armia poinformowała, że samoloty bojowe zaatakowały „obóz szkoleniowy i zakład produkcji precyzyjnych rakiet należący do Hezbollahu” w górzystym rejonie Jurd Baalbek–Hermel, położonym w pobliżu granicy syryjskiej – obszarze od dawna uważanym za bastion infrastruktury tej organizacji.
Według libańskiego Ministerstwa Zdrowia, w wyniku serii nalotów zginęły dwie osoby, a kilka zostało rannych. Bomby spadły na obrzeża miejscowości Taraya, Szmustar, Bednajel i Nabi Sheet, a także na tereny wiejskie w Janta, Al-Gharbieh i Szerbin.
Naloty wywołały panikę w szkołach średnich w Szmustar i Taraya, gdzie rozbite szkło zraniło uczniów i nauczycieli. Według relacji świadków, część uczniów zemdlała z przerażenia.
„Ataki są nieuzasadnione i nie do przyjęcia”
Prezydent Libanu Joseph Aoun potępił izraelskie ataki, nazywając je „nieuzasadnionymi i nie do przyjęcia”.
Podczas spotkania z amerykańskim generałem Josephem Clearfieldem, nowym szefem Komitetu Nadzoru nad Zawieszeniem Broni, Aoun wezwał społeczność międzynarodową do zintensyfikowania wysiłków na rzecz powstrzymania izraelskiej agresji i egzekwowania postanowień rozejmu z listopada 2024 r.
„Liban przestrzegał porozumienia o wstrzymaniu działań zbrojnych od samego początku i pokłada wielkie nadzieje w działaniach komitetu, by przywrócić stabilność na południu kraju” – powiedział Aoun.
Prezydent podkreślił, że libańska armia codziennie rozszerza swą obecność na południe od rzeki Litani, usuwa grupy zbrojne, odkrywa tunele i przechwytuje broń.
„Nikt, zwłaszcza mieszkańcy południa, nie chce powrotu do stanu wojny” – zaznaczył.
Izraelskie naloty i reakcje
Izraelskie media podały, że pięć myśliwców przeprowadziło ataki na 16 celów w rejonie Bekaa.
Rzecznik armii Avichay Adraee oświadczył, że celem były obozy szkoleniowe i magazyny broni Hezbollahu, a także „infrastruktura służąca do produkcji precyzyjnych rakiet”.
„Obecność bojowników i uzbrojenia w tych miejscach stanowi rażące naruszenie porozumień między Izraelem a Libanem i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela” – powiedział Adraee.
Minister edukacji Rima Karami zaapelowała do „wpływowych państw świata o wywarcie presji w celu zakończenia agresji, która wymierzona jest w szkoły i ludność cywilną.”
Działania komitetu nadzorującego rozejm
Generał Clearfield zapowiedział, że spotkania pięcioosobowego Komitetu Nadzoru nad Zawieszeniem Broni będą odbywać się regularnie i mają na celu utrwalenie rozejmu na południu Libanu.
Podczas spotkania ze spikerem parlamentu Nabih Berrim, Clearfield wyraził nadzieję na „realne postępy w realizacji porozumienia o zawieszeniu broni i wycofaniu się Izraela z okupowanych terytoriów libańskich.”
Berri zwrócił uwagę na codzienne izraelskie naloty na infrastrukturę cywilną, przemysłową i rolniczą, które jego zdaniem „stanowią oczywiste naruszenie rezolucji 1701 ONZ”.
Kolejne ofiary w południowym Libanie
Wieczorem libańskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało o dwóch kolejnych ofiarach śmiertelnych po izraelskim nalocie w okolicach Nabatieh, w tym starszej kobiecie.
Izraelska armia potwierdziła później, że uderzyła w magazyn broni Hezbollahu w tym rejonie.
Rosnące napięcie
Izraelskie drony kontynuują całodobowe loty nad terytorium Libanu, w tym nad Bejrutem i jego południowymi przedmieściami, a także nad pałacem prezydenckim w Baabda.
Jednocześnie izraelskie siły zbrojne prowadzą manewry wzdłuż granicy libańskiej, symulujące możliwą operację lądową na terytorium Libanu.
Sytuacja w regionie pozostaje napięta, a obserwatorzy ostrzegają, że kolejna eskalacja może zniweczyć wysiłki pokojowe i ponownie pogrążyć Bliski Wschód w konflikcie na szeroką skalę.



