świata

Rosjanie zmagają się z „szalonymi” cenami

 

Rosyjski emeryt Roman Paltiewicz wpatrywał się w ceny moreli, pomidorów i arbuzów ułożonych w stosy na stoiskach targu w Moskwie – produktów, na które dziś trudno mu sobie pozwolić.

– Ceny są szalone – lamentował 84-latek, dodając, że nie stać go już na czereśnie – a nawet ziemniaki, podstawowy produkt, który obecnie kosztuje trzy razy więcej niż rok temu.

Trwająca od trzech lat ofensywa wojskowa Rosji na Ukrainie spowodowała gwałtowny wzrost inflacji w kraju, co stanowi poważny problem dla Kremla, który stara się chronić obywateli przed skutkami swojej kampanii.

Zachodnie sankcje zakłóciły łańcuchy dostaw, a dziesiątki marek konsumenckich opuściły kraj, podczas gdy inflacja przekroczyła obecnie 10 procent.

Jednocześnie głębokie niedobory siły roboczej, spowodowane masowym werbunkiem do wojska i zakładów zbrojeniowych, doprowadziły do wzrostu zarówno płac, jak i cen.

Bank Centralny Rosji w zeszłym tygodniu obniżył stopy procentowe z poziomu najwyższego od dwóch dekad, twierdząc, że inflacja – w tym ceny żywności – zaczyna być pod kontrolą.

Jednak dla wielu Rosjan odczuwających skutki kryzysu nie wygląda to tak różowo.

Żona Paltiewicza, Tatiana, stała obok niego, trzymając małe opakowanie truskawek – cenny smakołyk dla wnuków, który kosztował ją 400 rubli (ok. 5 dolarów).

– Przeżyliśmy 1991 rok, więc teraz niczego się nie boimy – powiedziała z determinacją, nawiązując do upadku Związku Radzieckiego i następującego po nim chaosu gospodarczego.

Wielu klientów na moskiewskim targu Preobrażeńskim również skarżyło się na wysokie ceny.

– Przyszedłem kupić kurczaka dla wnuczki. W supermarketach jest drożej, więc tam już nie kupuję – powiedział 62-letni artysta freelancer Nikołaj Kuczerow.

– Musiałem zapomnieć o podróżach. Od trzech czy czterech lat myślę tylko o tym, jak napełnić lodówkę – dodał.

Kreml chwalił się wynikami rosyjskiej gospodarki od czasu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku.

Ogromny wzrost wydatków wojskowych pomógł Moskwie odeprzeć prognozy o załamaniu się rosyjskiej gospodarki pod wpływem sankcji.

Inżynier Konstantin Zielenkow, 38 lat, jest jednym z tych, którzy skorzystali na rosnących pensjach w czasie boomu wydatków rządowych.

– Niektóre rzeczy drożeją, ale pensje też rosną, więc mniej więcej się to wyrównuje – powiedział.

Szefowa banku centralnego, Elwira Nabiullina, również wskazała na wzrost wynagrodzeń i w piątek powiedziała, że inflacja zaczyna się uspokajać, choć wciąż pozostaje znacznie powyżej czteroprocentowego celu banku.

– Wysoka stopa procentowa doprowadziła do wyraźnego spowolnienia inflacji – powiedziała dziennikarzom.

Ogólnie rzecz biorąc, „tempo wzrostu cen żywności się zmniejszyło” – dodała.

Nawet prezydent Rosji Władimir Putin został ostatnio zmuszony do zabrania głosu w sprawie obaw dotyczących niedoboru ziemniaków, co spowodowało gwałtowny wzrost ich cen.

Dla wielu Rosjan wzrost cen wydaje się nie mieć końca.

– Nawet od chleba zaczynając – wszystko drożeje – powiedziała 68-letnia Irina Jakowlewa.

– Musimy po prostu się ograniczać – dodała.

Related Articles

Back to top button