Represje imigracyjne w USA: nastolatki zostają same z młodszym rodzeństwem po zatrzymaniu rodziców
Vilma Cruz, matka dwójki dzieci, dopiero co podjechała pod nowo wynajęty dom w Luizjanie, gdy jej samochód otoczyli funkcjonariusze federalni. Zdołała tylko zadzwonić do najstarszego syna, zanim agenci wybili szybę od strony pasażera i ją zatrzymali.
38-letnia malarka pokojowa z Hondurasu została objęta nową falą represji imigracyjnych, które szczególnie mocno uderzyły w miasto Kenner, hiszpańskojęzyczną enklawę tuż obok Nowego Orleanu. Część rodziców zagrożonych deportacją w pośpiechu spisywała wcześniej pełnomocnictwa i ustalała awaryjną opiekę nad dziećmi – na wypadek, gdyby zostali zatrzymani.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) informuje, że tylko w tym miesiącu na południowym wschodzie Luizjany aresztowano ponad 250 osób. To część większej operacji, prowadzonej także w Los Angeles, Chicago i Charlotte w Karolinie Północnej. W wielu domach zatrzymania oznaczały odebranie dzieciom jedynych opiekunów i żywicieli – i zmusiły nastolatki do błyskawicznego wejścia w rolę dorosłych.
„Nie jestem gotowy, ale nie mam wyboru”
Zatrzymanie Cruz sprawiło, że jej syn Jonathan Escalante, 18-letni obywatel USA, który niedawno skończył szkołę średnią, został sam z 9-letnią siostrą z niepełnosprawnością fizyczną.
Teraz próbuje dostać się do konta bankowego matki, odnaleźć dokumentację medyczną i lekarzy siostry oraz ustalić, jak opłacić rachunki wystawione na nazwisko Cruz.
– Szczerze mówiąc, nie jestem na to gotowy, muszę nagle wziąć na siebie wszystkie te obowiązki – powiedział w rozmowie z Associated Press. – Ale jeśli trzeba, podejmę się tego. Modlę się tylko, żeby mama wróciła.
Operacja „Catahoula Crunch” i fala strachu
Trwająca akcja, określana kryptonimem „Catahoula Crunch”, ma – według władz – zakończyć się 5 000 aresztowań. DHS utrzymuje, że celem są przede wszystkim osoby z historią przemocy, ale resort ujawnił niewiele szczegółów dotyczących zatrzymanych.
Akta przejrzane przez AP wskazują, że większość osób ujętych w ciągu pierwszych dwóch dni operacji nie miała żadnej przeszłości kryminalnej.
W tym tygodniu wicegubernator Luizjany Billy Nungesser, republikanin, jako pierwszy z prominentnych polityków w stanie otwarcie skrytykował działania władz federalnych. Stwierdził, że operacja szkodzi lokalnej gospodarce, wywołując braki kadrowe, bo z obawy pozostali w domach także imigranci z ważnymi pozwoleniami na pracę.
– Potrzebujemy jasności co do planu – powiedział. – Czy zamierzają zabierać każdą osobę, niezależnie od tego, czy ma dzieci, i zostawiać te dzieci same?
DHS twierdzi, że Cruz zamknęła się w samochodzie, odmówiła opuszczenia pojazdu i nie chciała opuścić szyby, co – jak przekonuje resort – zmusiło agentów do wybicia okna, by otworzyć drzwi. Kobieta przebywa w areszcie federalnym w oczekiwaniu na postępowanie deportacyjne.
Organizacje broniące praw imigrantów utrzymują, że w praktyce operacja ma charakter „obławy” na całe hiszpańskojęzyczne społeczności, a nie na konkretnych przestępców.
Dzieci nie wiedzą, czy rodzice wrócą ze szkoły do domu
W tygodniach poprzedzających rozpoczęcie akcji dziesiątki rodzin bez uregulowanego statusu prawnego szukały pomocy prawników pro bono, by przygotować doraźne dokumenty opiekuńcze na wypadek zatrzymania przez ICE. Spotkania organizowały organizacje społeczne w Kenner i całym rejonie Nowego Orleanu.
– Dzieci idą do szkoły, nie wiedząc, czy po powrocie zastaną w domu swoich rodziców – mówiła Raiza Pitre z Izby Handlowej Ludności Latynoskiej Luizjany podczas środowego posiedzenia rady Jefferson Parish, do której należy Kenner.
Juan Proaño, szef organizacji League of United Latin American Citizens, relacjonuje, że codziennie odbiera dziesiątki telefonów od rodzin z Luizjany obawiających się rozdzielenia z dziećmi. Jego organizacja pomaga m.in. Escalante w odnalezieniu się w nowej sytuacji, a Proaño stara się go przygotować także na najgorszy scenariusz.
– Jonathan myśli, że mama wróci za parę dni. Ale to mogą być tygodnie, miesiące, a może w ogóle zostanie deportowana – mówi.
„Czy naprawdę chodzi o przestępców?”
Rodzina Cruz miała zamieszkać w nowym domu dopiero w przyszłym miesiącu. Kobieta wynajęła go, by jej syn wreszcie mógł mieć własny pokój.
Kristi Rogers, mieszkanka Kenner, widziała, jak zamaskowani agenci zatrzymują Cruz – kobietę, której jeszcze nie znała, a która wkrótce miała zostać jej sąsiadką.
– Serce mi się ścisnęło, gdy to zobaczyłam. Zastanawiałam się, dlaczego właśnie ona została celem – mówi.
– Jestem za tym, żeby sprzątać z okolicy przestępców. Ale mam nadzieję, że tylko takich zatrzymują i deportują – dodaje.
Rejestry sądowe Jefferson i Orleans Parish nie wykazują żadnej historii kryminalnej Cruz, co potwierdza także jej syn.
Szef policji: to „wysłuchana modlitwa”
W konserwatywnym Kenner, gdzie osoby pochodzenia latynoskiego stanowią około jedną trzecią mieszkańców, a Donald Trump wygrał trzy ostatnie wybory prezydenckie, szef policji Keith Conley pochwalił federalną operację, nazywając ją „wysłuchaną modlitwą”.
Jako dowód na zagrożenia ze strony imigrantów Conley przytoczył około dziesięciu komunikatów prasowych z ostatnich trzech lat, opisujących przestępstwa, w których podejrzanymi były osoby nielegalnie przebywające w USA – m.in. przestępstwa seksualne, zabójstwo, działalność gangów i strzelaniny.
Według szefa policji mieszkańcy są narażeni także na niebezpieczeństwo ze strony nieubezpieczonych, nieposiadających prawa jazdy kierowców-imigrantów.
– Uważam, że takie działania rządu są mile widziane, bo zmienią oblicze miasta i poprawią sytuację – stwierdził Conley.
Ojciec zatrzymany przed domem, córki bez środków do życia
Jose Reyes, robotnik budowlany i ogrodnik z Hondurasu, według rodziny od 16 lat mieszka w USA. Przez tygodnie nie wychodził z domu, by uniknąć agentów, ale w końcu musiał zapłacić czynsz i pojechał do banku, ledwie kilka przecznic dalej.
Niedługo później nieoznakowane auta zaczęły go śledzić, a gdy zjechał przed domem w Kenner, zablokowały mu drogę. Nagranie wideo, które widziała AP, pokazuje, jak kilku agentów wyskakuje z samochodów i siłą wyciąga Reyesa zza kierownicy, podczas gdy jego płaczące córki błagają o litość.
– Błagałyśmy, żeby go puścili – mówi jego najstarsza córka, 19-letnia Heylin Leonor Reyes. – On zapewnia jedzenie, opłaca rachunki, czynsz. Prosiłyśmy, bo zostawiają całą rodzinę w kompletnych ciemnościach, zmuszoną do szukania pieniędzy choćby na podstawowe potrzeby.
DHS przekazał, że Reyes popełnił nieokreślone bliżej przestępstwo typu felony i został już wcześniej deportowany z USA. Agencja nie podała szczegółów.
Heylin pracuje w lokalnej restauracji, ale jej pensja nie wystarczy na utrzymanie trojga młodszego rodzeństwa. Dwójka z nich – jak podkreśla – urodziła się w USA i ma obywatelstwo. Matka przejęła opiekę nad najmłodszą, 4-latką, która widziała, jak funkcjonariusze wyciągają ojca z domu.
Córka próbuje znaleźć prawnika dla ojca, choć najpierw musi ustalić, gdzie został przewieziony.
– Nie podano nam żadnej informacji. Niczego – mówi.
Dzieci w roli dorosłych
Reyes stara się oszczędzić rodzeństwu całej prawdy o sytuacji ojca, by nie pogłębiać ich lęku.
Escalante na razie nie powiedział młodszej siostrze, że ich matka została aresztowana, licząc, że Cruz zostanie zwolniona, zanim będzie musiał tłumaczyć jej nieobecność.
– Technicznie rzecz biorąc, teraz to ja jestem dorosłym w domu – mówi. – To ja muszę podejmować te trudne decyzje.



