Putin przygotowuje się do wystawnej parady wojskowej z udziałem światowych przywódców

Prezydent Rosji Władimir Putin zorganizuje w piątek w Moskwie uroczystą Paradę Zwycięstwa z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej — wydarzenie, które Kreml postrzega jako okazję do podsycania patriotyzmu w kraju i demonstrowania siły na arenie międzynarodowej, w czasie gdy rosyjskie wojska nadal toczą wojnę w Ukrainie.
W tegorocznych obchodach — które mają być największymi w historii z okazji 80. rocznicy zwycięstwa ZSRR nad hitlerowskimi Niemcami — udział ma wziąć ponad 20 zagranicznych przywódców, w tym przewodniczący Chin Xi Jinping, prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva i premier Słowacji Robert Fico, który będzie jedynym reprezentantem państwa UE.
Na dzień przed paradą Xi i Putin odbyli ponadtrzygodzinne rozmowy na Kremlu. Putin nazwał Xi „drogim przyjacielem”, a obaj przywódcy wydali komunikaty wymierzone w Zachód.
Podczas uroczystości przez Plac Czerwony przemaszerują tysiące żołnierzy i przejadą kolumny sprzętu wojskowego. Kulminacją wydarzenia będzie przemówienie Putina.
Symbolika i kontrowersje
Putin od początku inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku regularnie odwołuje się do historii II wojny światowej, porównując dzisiejszą armię rosyjską do żołnierzy radzieckich walczących z nazizmem. W rosyjskiej narracji oficjalnej wojna ta to tzw. Wielka Wojna Ojczyźniana (1941–1945), z pominięciem okresu sojuszu ZSRR z III Rzeszą w latach 1939–1941.
Kreml ogłosił jednostronne zawieszenie ognia na czas święta, trwające od czwartku do soboty, ale Ukraina donosi, że Rosja naruszyła je setki razy. W czwartek wieczorem doszło do ostrzałów m.in. w Chersoniu i obwodzie dniepropietrowskim — ranne zostały co najmniej dwie osoby.
Władze Ukrainy określiły rosyjskie obchody jako „paradę cynizmu” i stwierdziły, że nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa światowym liderom biorącym w nich udział. Prezydent Zełenski uznał narrację Putina o „denazyfikacji” Ukrainy za „niedorzeczną i obraźliwą”.
Bezpieczeństwo i ograniczenia
W Moskwie wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Zakazano wnoszenia e-papierosów, hulajnóg elektrycznych oraz… zwierząt. Zakłócono też działanie mobilnego Internetu w obawie przed możliwymi atakami ukraińskimi.
Organizatorzy podkreślają, że parada ma „zademonstrować gotowość bojową i jedność narodu”. Putin podczas kolacji z zagranicznymi gośćmi wzniósł toast za „zwycięstwo”.
Zachód odpowiada symbolicznie
W tym samym czasie, w geście wsparcia dla Ukrainy, zachodni sojusznicy mają zatwierdzić w piątek podczas spotkania we Lwowie utworzenie specjalnego trybunału do osądzenia rosyjskiego przywództwa za zbrodnie związane z inwazją.
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer ogłosił nowe sankcje wymierzone w rosyjską „flotę cieni”, przed spotkaniem Sił Ekspedycyjnych (JEF) w Norwegii, gdzie pomoc dla Ukrainy będzie jednym z głównych tematów.
Parada patriotyzmu czy propagandy?
Dla Putina, który od ponad 20 lat rządzi Rosją, 9 maja to najważniejsze święto narodowe, służące cementowaniu władzy i wzmacnianiu narracji o Rosji jako bastionie walki z faszyzmem. Od początku wojny na Ukrainie krytyka armii została w Rosji zakazana, a tysiące obywateli oskarżono o przestępstwa związane z „dyskredytacją” sił zbrojnych — to największa fala represji od czasów ZSRR.
W nowo wprowadzonych podręcznikach szkolnych Ukraina opisywana jest jako „ultranacjonalistyczne państwo”, porównywane do rządu kolaboracyjnego z lat 1941–1944.
Dzisiejsza parada ma zatem znaczenie nie tylko militarne, ale przede wszystkim symboliczne — zarówno dla społeczeństwa rosyjskiego, jak i w kontekście globalnych napięć.