Meksykański baron narkotykowy Ismael „El Mayo” Zambada przyzna się do winy przed sądem federalnym

Były przywódca kartelu narkotykowego, Ismael „El Mayo” Zambada, ma w poniedziałek przyznać się do winy w związku z zarzutami federalnymi dotyczącymi jego roli w brutalnym handlu narkotykami, który przez lata zalewał USA kokainą, heroiną i innymi nielegalnymi substancjami.
Wieloletni lider kartelu z Sinaloa ma stawić się przed sądem federalnym w Brooklynie na rozprawie dotyczącej zmiany zeznań.
Do wystąpienia dochodzi po tym, jak dwa tygodnie temu prokuratura federalna poinformowała, że nie będzie domagać się kary śmierci dla Zambady, który został aresztowany w Teksasie w zeszłym roku.
W dokumentach sądowych złożonych przed poniedziałkową rozprawą prokuratorzy zapowiedzieli, że 77-latek ma przyznać się do jednego zarzutu udziału w zmowie o charakterze mafijnym oraz do prowadzenia zorganizowanej działalności przestępczej.
Zambada w zeszłym roku nie przyznał się do winy w sprawie szeregu zarzutów, m.in. dotyczących przemytu narkotyków, posiadania broni i prania brudnych pieniędzy.
Prawnicy Zambady nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz wysłaną w piątek drogą mailową.
Według prokuratury kartel z Sinaloa przekształcił się z regionalnego gracza w największą organizację przestępczą zajmującą się handlem narkotykami na świecie pod przywództwem Zambady i współzałożyciela Joaquina „El Chapo” Guzmana.
Śledczy podkreślają, że Zambada kierował brutalnym, wysoko zmilitaryzowanym kartelem dysponującym prywatnymi siłami zbrojnymi uzbrojonymi w ciężką broń oraz oddziałem „sicarios” – płatnych zabójców, którzy dokonywali egzekucji, porwań i tortur.
Przypomnijmy, że El Chapo Guzman został skazany w 2019 roku przez ten sam sąd federalny w Brooklynie na dożywocie. Dwaj jego synowie, którzy prowadzili jedną z frakcji kartelu, również stoją w obliczu zarzutów federalnych.