polityka

Izrael bombarduje południowy Liban, prezydent Aoun prowadzi pilne rozmowy w celu powstrzymania ataków

 

Izrael przeprowadził w czwartek intensywne naloty na południowy Liban, uderzając w cele na północ od rzeki Litani, co stanowi naruszenie amerykańsko-proponowanego rozejmu.

Po atakach w regionie Nabatieh prezydent Libanu Joseph Aoun rozpoczął pilne rozmowy z zagranicznymi partnerami wysokiego szczebla w celu powstrzymania izraelskich naruszeń.

W wyniku nalotów zginęła jedna osoba — według doniesień był to wysoki rangą dowódca wojskowy Hezbollahu — a kilka innych zostało rannych, wywołując panikę w szkołach, na uczelniach i wśród mieszkańców.

Aoun śledził rozwój sytuacji wraz z dowódcą armii gen. Rodolphe’em Haikalem, otrzymując raporty z miejsc objętych izraelskim ostrzałem.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że wstępny bilans ofiar to jedna ofiara śmiertelna i osiem osób rannych.

Źródło zaznajomione z kontaktami prezydenta przekazało „Arab News”, że rozmowy prowadzone były głównie ze Stanami Zjednoczonymi i Francją — państwami będącymi gwarantami porozumienia o zawieszeniu broni i członkami komitetu nadzorującego jego wdrażanie. Aoun wezwał oba kraje do wywarcia presji na Izrael, by zakończył ataki, jednak rozmowy „nie przyniosły żadnych konkretnych gwarancji”.

Izraelskie myśliwce przeprowadziły około 19 nalotów na obszar między Kfar Tebnit, Jabal Ali Taher, Nabatieh Al-Fawqa i Kafr Rumman, tworząc „pierścień ognia”. Rejon ten, obejmujący doliny, wzgórza i lasy, położony jest około 4 km od miasta Nabatieh i 56 km od Bejrutu.

Był to bezprecedensowy atak na obszar nienaruszany od czasu zawarcia rozejmu między Izraelem a Hezbollahem 27 listopada. Szczególnie ucierpiała okolica Ali Taher, uznawana za strefę kontrolowaną przez Hezbollah.

Według lokalnych doniesień Hezbollah stracił jednego ze swoich najwyższych dowódców wojskowych, Abu Husseina Shahroura — „kluczowego bojownika” i uczestnika słynnej operacji Sajd z 1997 r. przeciwko izraelskiej okupacji.

Izraelskie media cytowały „wysokiego rangą przedstawiciela armii”, który oświadczył, że celem ataku była „znacząca infrastruktura podziemna Hezbollahu”. Rzecznik armii izraelskiej, Avichay Adraee, powiedział, że celem były „personel, sprzęt bojowy i szyby”. Według niego, miejsce było częścią „strategicznego projektu podziemnego”, który został zniszczony w wyniku nalotów.

Adraee dodał, że działalność prowadzona w tym miejscu „rażąco naruszała porozumienie między Izraelem a Libanem”. Zapowiedział też, że armia „będzie nadal działać w celu eliminowania zagrożeń” i „nie dopuści do odbudowy zdolności bojowych Hezbollahu”.

Dowództwo Północne armii izraelskiej zadeklarowało utrzymanie „ofensywnej polityki” wobec Hezbollahu.

Potężne eksplozje wywołały wstrząsy w całym regionie Nabatieh. Rodzice w panice odbierali dzieci ze szkół, a wiele instytucji publicznych zostało zamkniętych.

W późniejszych godzinach izraelskie siły ostrzelały z broni maszynowej cywilny pojazd na drodze Odaisseh–Kafr Kila, niedaleko granicy. Samochód został uszkodzony, ale kobieta prowadząca auto oraz jej córka nie odniosły obrażeń.

Tymczasem rano izraelskie lotnictwo zrzucało ulotki propagandowe na kilka południowych regionów Libanu. Przypominające banknoty kartki zawierały ostrzeżenia przed współpracą z Hezbollahem, m.in.: „Dolar Hezbollahu to haram i nie pomoże ci po tym, jak zniszczył twój dom i wygnał twoją rodzinę” oraz „Nie popełnij błędu — nie przyjmuj żółtego dolara.”

Premier Libanu Nawaf Salam potępił izraelskie naloty na Nabatieh i zapewnił, że rząd „dokłada wszelkich starań dyplomatycznych, aby zakończyć izraelskie naruszenia i doprowadzić do wycofania się Izraela z okupowanych wzgórz.”

Salam, wraz z delegacją ministerialną, udał się rano helikopterem libańskiej armii do Baalbeku i przeprowadził inspekcję rejonów graniczących z Syrią.

Podczas spotkania bezpieczeństwa w siedzibie gubernatora w Baalbeku wezwał do wzmocnienia ochrony granic oraz „zapewnienia stabilności i przeprowadzenia uczciwych i przejrzystych wyborów samorządowych” w regionie.

Premier ogłosił także postęp w pracach nad utworzeniem państwowej agencji ds. regulacji uprawy konopi, opisując to jako krok „w kierunku gospodarki rozwojowej z korzyścią dla lokalnych społeczności.”

Related Articles

Back to top button