polityka

Druzowie domagają się autonomii w As-Suwajdzie i zwracają się ku Izraelowi, co dodaje nowy wymiar do napięć w Syrii

 

Latem syryjskie wojska wkroczyły do miasta As-Suwajda, próbując przywrócić kontrolę nad enklawą mniejszości Druzów, która od lat funkcjonowała w stanie półautonomii. Próba zakończyła się odwrotnym skutkiem – ataki na cywilów zdopinguowały lokalne struktury do konsolidacji, osłabiły więzi z Damaszkiem i popchnęły część społeczności w stronę współpracy z Izraelem.

Druzowie utworzyli faktyczne ciało rządowe i militarną strukturę – Radę Prawną Najwyższą oraz Gwardię Narodową – wzorowane na kurdyjskich władzach w północno-wschodniej Syrii. To poważny cios dla władz w Damaszku, które po 13 latach wojny domowej starają się odzyskać autorytet i wsparcie mniejszości.

Latem doszło do krwawych starć między zwolennikami druzyjskiego przywódcy duchowego szejka Hikmata Al-Hidżriego a lokalnymi Beduinami. Syryjskie wojsko stanęło po stronie Beduinów, a ofiarami w większości byli Druzowie. Nagrania wideo pokazywały upokarzające egzekucje i brutalne akty przemocy.

Al-Hidżri, dawniej postać kontrowersyjna, dziś wyrósł na centralnego lidera wspólnoty, domagając się autonomii i wzywając świat do wsparcia w utworzeniu oddzielnego regionu dla Druzów.

Kierunek izraelski

Dotąd syryjscy Druzowie byli znani z przywiązania do świeckiego państwa syryjskiego i tradycji walki z kolonializmem. Jednak wydarzenia ostatnich miesięcy zmieniły nastroje. Gdy w lipcu rozpoczęła się przemoc, duchowy przywódca izraelskich Druzów, szejk Mowafak Tarif, zaapelował o interwencję Izraela. Wkrótce izraelskie siły przeprowadziły ataki na pozycje syryjskiej armii, zmuszając ją do odwrotu z As-Suwajdy.

Od tego czasu Al-Hidżri i Tarif utrzymują regularny kontakt, koordynując dostawy pomocy humanitarnej. Na placu Karama w As-Suwajdzie, gdzie dawniej wieszano portrety obalonych władz, dziś obok flagi druzyjskiej pojawiają się zdjęcia obu przywódców, a nawet izraelskie flagi – symbol zmiany w nastawieniu społeczności.

„To nie miłość do Izraela, ale poczucie, że po jego atakach czuliśmy się bezpieczniej” – mówi Omar Alkontar, student z As-Suwajdy, którego wioska została spalona w lipcu.

Reakcja Damaszku

Tymczasowy prezydent Ahmad Al-Szar’a próbował załagodzić napięcia, przyznając się do „błędów wszystkich stron” i zapowiadając komisję dochodzeniową oraz plan powrotu wysiedlonych. Jednak w As-Suwajdzie kroki te zostały odrzucone jako przykrywka.

Druzowie coraz częściej mówią o federalizmie lub nawet pełnym oddzieleniu się od Syrii. „Wolelibyśmy zostać w Syrii, ale nie z tym rządem. Dopóki on istnieje, federalizm może nie wystarczyć, byśmy czuli się bezpieczni” – podkreśla Alkontar.

Nastroje te stanowią poważne wyzwanie dla syryjskich władz i nowego układu politycznego po upadku Baszara Al-Asada, jednocześnie otwierając Izraelowi drzwi do niespodziewanej roli protektora mniejszości w południowej Syrii.

Related Articles

Back to top button