polityka

„Czy widzieliście kiedyś państwo atakujące negocjatorów?” – premier Kataru potępia izraelski nalot na Dohę podczas obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ

 

Premier Kataru, szejk Mohammed bin Abdulrahman bin Jassim Al-Thani, ostro skrytykował izraelski nalot na kompleks dyplomatyczny w Dosze, w wyniku którego 9 września zginęło kilka osób, w tym katarski oficer ochrony.

– „Czy widzieliście kiedyś państwo atakujące negocjatorów?” – zapytał podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, zwołanego na wniosek Algierii, Somalii i Pakistanu. Nazwał atak „przestępczym zamachem” oraz „jawnym naruszeniem suwerenności Kataru”, ostrzegając, że może on zniweczyć trwające rozmowy o zawieszeniu broni w Gazie.

Izraelski nalot uderzył w kompleks mieszkalny, w którym znajdowali się członkowie biura politycznego Hamasu i ich rodziny. Lokalizacja – jak podkreślił premier Kataru – była powszechnie znana dyplomatom, dziennikarzom i wszystkim zaangażowanym w proces mediacji. Delegacja Hamasu miała omawiać najnowszą amerykańską propozycję rozejmu, gdy o godz. 15:45 lokalnego czasu spadły rakiety.

– „To nie był przypadek. To była próba sabotowania dyplomacji, przedłużania cierpienia i uciszania tych, którzy szukają drogi wyjścia z rozlewu krwi” – stwierdził Al-Thani.

Reakcje ONZ i społeczności międzynarodowej

Rosemary DiCarlo, zastępczyni sekretarza generalnego ONZ ds. politycznych, przekazała stanowisko Antonio Guterresa, określając izraelski nalot jako „niepokojącą eskalację” i „rażące naruszenie integralności terytorialnej Kataru”.

– „Ten atak może otworzyć nowy, niezwykle niebezpieczny rozdział w tym wyniszczającym konflikcie” – ostrzegła.

Izrael przyznał się do przeprowadzenia operacji, którą premier Benjamin Netanjahu określił jako „całkowicie niezależną” odpowiedź na wcześniejszy atak w Jerozolimie, do którego przyznał się Hamas. Hamas potwierdził śmierć syna swojego głównego negocjatora, Chalila Al-Hajji, choć sam przywódca przeżył.

Wielka Brytania potępiła naloty Izraela na Dohę jako „rażące naruszenie suwerenności Kataru” i ostrzegła, że grożą one eskalacją regionalną oraz mogą utrudnić rozmowy pokojowe. Ambasador Barbara Woodward pochwaliła Katar za „niezłomną postawę na rzecz dyplomacji”, jednocześnie krytykując eskalację izraelskiej ofensywy w Gazie.

Stany Zjednoczone wyraziły zaniepokojenie incydentem, jednocześnie potwierdzając swoje zobowiązanie wobec bezpieczeństwa Izraela i konieczność eliminacji Hamasu. Pełniąca obowiązki ambasadora USA przy ONZ Dorothy Shea złożyła kondolencje rodzinie zabitego Katarczyka, nazywając Katar „suwerennym państwem, które odważnie podejmuje ryzyko, by mediować w sprawie pokoju”.

Były prezydent USA Donald Trump, po rozmowach z Netanjahu i emirem Kataru, wyraził opinię, że incydent „może stać się okazją do pokoju”.

Stanowisko Kataru

Premier Al-Thani był jednak jednoznaczny: „Ten atak ujawnił prawdziwe intencje izraelskiego, skrajnego przywództwa – podważenie jakiejkolwiek perspektywy pokoju.”

Porównując sytuację do negocjacji USA z talibami, przypomniał, że Amerykanie nigdy nie zaatakowali delegacji talibów w Dosze. – „Dlaczego więc Izrael próbuje zniszczyć samą możliwość negocjowanego pokoju?” – pytał.

Podkreślił, że Katar pozostaje zaangażowany w mediację i działania humanitarne, dzięki którym udało się m.in. uwolnić 148 zakładników i uruchomić korytarze pomocy do Gazy. – „Ten atak nie był tylko na Katar – to atak na każde państwo, które dąży do pokoju. Jeśli ONZ pozostanie bierna, zalegalizuje prawo dżungli” – dodał.

Ostra odpowiedź Izraela

Ambasador Izraela przy ONZ, Danny Danon, zwrócił się bezpośrednio do premiera Kataru: – „Historia nie będzie łaskawa dla współwinnych. Albo Katar potępi Hamas, wyrzuci go i postawi przed sądem, albo Izrael zrobi to sam. Nie ma immunitetu dla terrorystów.”

Przypomniał także atak z 11 września 2001 roku i likwidację Osamy bin Ladena: – „Nikt nie pytał wtedy, dlaczego terrorysta został zaatakowany na obcej ziemi. Pytano, dlaczego w ogóle znalazł tam schronienie. Bin Laden nie miał immunitetu – Hamas także go nie ma.”

Katar: „Wzywamy do pokoju, nie do wojny”

Na zakończenie premier Kataru zadeklarował: – „Katar będzie kontynuował swoje wysiłki mediacyjne wspólnie z Egiptem i USA, aby osiągnąć zawieszenie broni i uwolnić zakładników. Wzywamy do pokoju, nie do wojny. Ale nie będziemy tolerować ataków na naszą suwerenność. Zastrzegamy sobie prawo do odpowiedzi w ramach prawa międzynarodowego.”

DiCarlo podkreśliła, że „trwałe i sprawiedliwe rozwiązania na Bliskim Wschodzie nie wynikną z bomb, lecz z dyplomacji”.

Related Articles

Back to top button